You're not alone

ROY  BUCHANAN

Trawestując wieszcza "było gitarzystów wielu, ale wiekszość zapomniała o ..." jednym z nich. Być może dlatego 
że nie jest z Europy. Może, dlatego, że jego kariera przebiegała  nie równo, a tak naprawdę nie miał nigdy przeboju
na miarę "Hey Joe", "Layla" czy "Whole Lotta Love". Może, dlatego, że nie spotkał tak jak  Steve Ray Voughan,  
John Hammonda, a może jak Peter Green nie wytrzymywał presji psychicznej bycia "gwiazdą" i częścią biznesu
muzycznego?!. Nie dowiemy się nigdy, gdyż 14.08.1988 roku opuścił ten świat , popełniając samobójstwo w
celi posterunku policji (Fairfax; wersja oficjalna ).

                                                         Roy Buchanan urodził się 23.09.1939 roku w Ozark, Alabama. Jego działalność muzyczną podzielić można na 
                                                         trzy okresy:
                                                         1. przełom lat 50/60  wspólpraca z innymi artystami oraz kilka własnych płyt .
                                                         2. lata siedemdziesiąte, solowa kariera, najbardziej płodna artystycznie  
                                                         3. lata osiemdziesiąte, powrót na scenę przerwany tragiczną śmiercią .

Jak większości ówcześnie działąjących artystów, "miłością" muzyczną R.Buchanana był blues i rhythm'n'blues. Umiejętności muzyczne zdobywał w 
zespołach: D.Hawkinsa, F.Cannona, B.Lumana. Po nagraniu kilku solowych singli, w 1962 roku Buchanan przerywa karierę na prawie 10 lat. Powraca 
w 1972 roku płytą LP "Roy Buchanan" będącą początkiem  licznych płyt i koncertów,  świadczących o energii i chęci ciagłego rozwoju muzycznego, 
którego jednak punkt początkowy i końcowy był zawsze na  "stacji" ... blues. Jednak dzisiaj kilka słów o płycie nietypowej,  ocenianiej niezbyt wysoko 
w kontekście całej kariery gitarzysty. Mowa tu o LP "You're not alone" która ukazała się w 1978 roku nakładem wytwórni Atlantic,  a reedycja równo
20 lat póżniej dzięki firmie Second Battle. Logo wytwórni  
Second Battle ~ d  i n o z a u r  ( lub jeżeli się dokładnie przyjrzymy taki trochę zmęczony 
Tyronazour
 :),  już samo w sobie,  świadczy o charakterze muzyki promowanej przez tą firmę. Niby nic w tym dziwnego, ale... wytwórnia specjalizuje 
się w rocku progresywnym i krautrocku. Co ma wspólnego "facet" grający od lat bluesa z rockem progresywnym?! W dodatku pochodzący z USA ?! . 
Dlaczego akurat ten album oceniany jest nisko w US (
bo tam głównie był znany) w rankingu dokonań artysty ?! A ten tytuł "You're not alone" ~ Nie 
jesteś sam. No cóż, jak każdy  dobry inspektor policji wie,  że należy  dokonać wizji lokalnej, sięgam po płytę :). Już sama edycja płyty kompaktowej 
wzbudza we mnie dreszczyk emocji ~ d i g i p a c k. To, to co lubię najbardziej ! Przypomina mi stare czasy vinyli, gdy okładka była jak książka, w 
twardej obwolucie,  którą czytało i oglądało się, podczas słuchania muzyki. Takie małe "dzieło" sztuki, o które należało dbać, bo drugiego "ubranka",
gdy się zniszczyło, nie można było kupić :) Hełm astronauty,  a w nim gitara. Na myśl przychodzi "space rock" (
znacie Hawkwind ?). W środku kilka 
zdjęć, bardzo stonowanych, nietypowych dla wydawnictw rockowych. Kilku "dojrzałych" facetów w zaciszu studia, zamyślonych, skupionych. Pierwsze 
dżwięki ... fortepian ... powtarzana fraza ... w tle ... pojedyńcze dźwieki ... gitara ?... keyboardy?...delikatne jak lot ptaka ... jak szum strumienia ... jak 
migoczące gwiazdy, wiele mil od ziemi (Opening ... miles from earth).  "Kanonada" gitary wyrywa nas z przestworzy  (
Turn to stone ~ twórcą utworu 
jest jeszcze jeden znakomity gitarzysta ~ 
Joe Walsh ). Kolejna zmiana tempa, klimatu ... "Fly ... night bird" przynosi skojarzenia z swobodnym lotem 
ptaka. Po raz pierwszy słychać dżwięki, które nie są obce nikomu, kto kiedykolwiek słuchał 
Mason'a, Wright'a,Waters'a i Gilmour'a,szczególnie z okresu 
LP "Animals" i "Wish you we here". Zapożyczenie? Być może. Jeśli tak, to w pełni świadome, dla podkreślenia całego nastroju muzyki wypełniającej 
płytę. "1841 Shuffle" to typowa kompozycja rockowa. Na chwilę ponownie wracamy na "ziemię", by wraz z kompozycją Neil Younga popłynąć w dół 
rzeki - Down by the river. Jedyna piosenka na płycie. Nie utwór instrumentalny. W tle organy,  gitara akustyczna, czasami chórki  i "łkająca" gitara. 
Narodziny nowej gwiazdy  (Supervova) akcentowane jest radośnie. Z pełną rok'n'roll'ową werwą. Tytułowy  utwór (You're not alone) przypomina nieco 
klimat Pink Floyd. Może chciano pokazać "my Amerykanie też tak potrafimy grać"; a może chciano powiedzieć "posłuchajcie taką muzykę grają w 
Europie". Nie wolno tej płyty słuchać wyrywkowo. Stanowi jedną całość. Smutna ... hipnotyczna ... piękna ... nostalgiczna ... Niesamowita gra Roya 
Buchanana sprawia, że płyta jest pewnego rodzaju perłą. Inne  "korzenie" muzyczne gitarzysty sprawiają, że nawet w utworach, w klimacie bliskim 
Watersowi i jego kolegom, muzyka "t ę t n i   ż y c i e m" i  "m o z a i k ą   u c z u ć".  Mylne jest mniemanie, że to dzieło jedynie Roya Buchanana. 
Producentem płyty był  
Raymond Silva, znany z produkcji jazzowych  (np. Ch.Mingus). Jest współtwórcą dwu utworów na płycie. Grupa nagrywająca 
płytę, zgodnie z informacją na obwolucie, składała się z :
                                                                                             Roy Buchanan ~ g
                                                                                   Ray Gomez ~ acustic g, rhythm g
                                                                                             Willie Weeks ~ bg
                                                                                         Andrew Newmark ~ dr
                                                                                            Gary St.Clair  ~ voc

                                                                                                     Chórek:

                                                             Luther Vandross, Krystal Davis, Alfa Anderson, David Lasley

Uważnego słuchacza zastanowi jednak fakt, że w poszczególnych nagraniach, słychać wyrażnie fortepian, syntezatory czy organy . W spisie wykonawców
brak jest jednak muzyka grającego na tych instrumentach. Kiedy dokładnie przyjrzymy się tekstowi znajdziemy jednak  zdanie: 
                                                                                        Special thanks to 
Jean Roussel .
Muzyk, producent współpracujący z:  C.Stevensem,  Donovanem,  J.Cockerem,  Sandy Danny,  J.Capaldi,  P.Kossoffem czy choćby zapomnianą
progresywną grupą Atlantis.  Jego wkład w powstanie tej płyty na pewno jest niepośledni. Przypuszczam, że jego wkład nie tylko polegał na grze na 
instrumentach klawiszowych, ale też przypuszcalnie był pomysłodawcą wielu "europejskich" akcentów tej płyty.  Płyta "You're not alone" nie jest typową 
pozycją w całej dyskografii Roya  Buchanana. Jednak godną szczególnej uwagi na niesamowity klimat jaki udało się osiągnąć tej grupie ludzi. Do Roy 
Buchanana powrócę . Ze względu na "kronikarski" obowiązek,  na koniec pełna informacja dyskograficzna tej płyty. Nie zastąpi to jednak wspaniałej       
                                                                                                          MUZYKI .                                                                                          
                                                                                         Jej po prostu trzeba posłuchać ! 

                                                        LP "You're not alone"

                                      LP 
Atlantic 03.1978 / no.SD-19170 / US                    LP Atlantic 03.1978 / no.KSD-19170 / Kanada   
                                      LP 
Polydor 1978  / no.2391357 / Niemcy, Francja       LP Polydor  1978 / no.MPF 1183 / Japonia                                         
                                     CD  
Second Battle  1998 / sb 050 / Niemcy                 CD Wounded Bird Records  2002 / WOU 9170 / US


                                                                            1. The opening ... Miles from Earth (J.Roussel)

                                                                                2. Turn to stone (J.Walsh , T.Trebandt )

                                                             3. Fly ... night bird (Buchanan, Roussel, Newmark, Weeks, Silva)              

                                                                   4. 1841 Shuffle (Buchanan, Roussel, Newmark, Weeks)

                                                                                      5. Down by the river (N.Young )

                                                                                          6. Supernova (Buchanan)

                                                                      7. You're not alone (Roussel,Newmark,Weeks,Silva)


                                                                      _________________________________________


                                                                           
  MENU                                            INDEX





Data powstania  strony - rok 2002                  Ostatnia aktualizacja - 16.04.2010